Kalosze "na co dzień i od święta"
Kiedyś kalosze kojarzyły mi się z dziecięcymi butami, w których rodzice pozwalali mi bezkarnie skakać po kałużach. Były też idealnym obuwiem do pracy w ogródku czy wypraw na grzyby. Nie pomyślałabym więc, że kiedykolwiek zawitają do mojej szafy jako element codziennych stylizacji.
Kalosze wkroczyły do mody, kiedy celebryci zaczęli pojawiać się w nich na ulicach i festiwalach muzycznych i tak zostały z nami na dobre.
Obecnie sklepy oferują wiele fasonów w licznych kolorach i kształtach. Ja spośród tego, co można znaleźć na półkach sklepowych, wybrałam czarne, matowe "sztyblety", które sprawdzają się zarówno do eleganckich, jak i tych luźniejszych propozycji, są też doskonałą bazą dla kolorowych dodatków i ubrań. Natomiast ich największą, znaną wszystkim zaletą jest to, iż są praktyczne, kiedy za oknem panuje tak zmienna pogoda.
Przedstawiam wam dziś dwie moje propozycje "na co dzień i od święta".
Wersja : "na co dzień"

Wersja "od święta"
Jestem ciekawa, która z propozycji przypadła wam bardziej do gustu i czy wy macie już swoje kalosze ? Stawiacie na modele bardziej zwariowane czy klasyczne ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz